Jak przygotować się do zmiany pokoleniowej na rynku pracy, kiedy rozpocząć edukację zawodową i jaka jest rola samorządów w kształtowaniu modelu edukacji zawodowej – między innymi takie zagadnienia poruszono w sesji pt.: „Edukacja zawodowa a zmiana pokoleniowa na rynku pracy", podczas 9. Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Partnerem sesji był Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach.
Wśród dyskutujących ekspertów znaleźli się: Jarosław Wesołowski, dyrektor Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Grzegorz Sikorski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach, Piotr Grzybowski, naczelnik Wydziału Funduszy Europejskich i Rozwoju Urzędu Miasta Częstochowy, prof. Bernd- Joachim Ertelt z Hochschule der Bundesagentur für Arbeit oraz Patrick Meinhardt, sekretarz generalny Fundacji BVMW.
Uczestnicy dyskusji skupili się na wielu aspektach funkcjonowania szkolnictwa zawodowego w otoczeniu rynku pracy. Grzegorz Sikorski podkreślił, że współpraca pracodawców ze szkołami branżowymi wygląda różnie. -Głównie ze względu na konieczność krótkiego planowania i bycie elastycznym, wiele firm nie może sobie pozwolić na wiązanie się z daną szkołą branżową na dłuższy okres – zauważył dyrektor WUP w Katowicach.
-Jeszcze parę lat temu funkcjonowało przeświadczenie, że kształcenie zawodowe jest czymś gorszym. Teraz na szczęście to się zmienia, także dzięki dziesiątkom milionów euro, jakie zostały przeznaczone na doposażenie pracowni w szkołach – stwierdził Piotr Grzybowski i zaznaczył, że po 1989 roku nie wypracowano schematów współpracy pomiędzy pracodawcami a szkołami. Przywołał w tym kontekście przykłady z Niemiec, gdzie firmy udostępniają szkołom swoje linie produkcyjne.
To model dualnego kształcenia stanowi podstawę szkolnictwa zawodowego w Niemczech. Akcentował to mocno prof. Bernd- Joachim Ertelt. -Problemem wielu krajów jest to, że dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje już pracy. Trzeba zachować właściwe relacje pomiędzy kształceniem , a tym czego wymaga rynek pracy. Dlatego predyspozycje trzeba zacząć diagnozować jak najwcześniej – powiedział profesor.
Wtórował mu Patrick Meinhardt, który stwierdził, że stanowczo za dużo jest osób studiujących. Jego zdaniem należy zwiększać atrakcyjność szkolnictwa zawodowego. -W proces ten powinno się włączyć nauczycieli i przede wszystkim rodziców. Tylko wtedy będzie można skutecznie zmieniać nastawienie uczniów względem szkolnictwa zawodowego.
Sporo miejsca poświęcono również roli samorządów w kształtowaniu warunków do rozwoju szkolnictwa zawodowego. -Od wielu lat naszym priorytetem było dawanie narzędzi samorządom, które prowadzą szkoły. Chodziło o to, żeby dostosować kształcenie do potrzeb rynku i sprostać wyzwaniom jakie niesie przyszłość – stwierdził Jarosław Wesołowski i dodał: -Na obszary związane z edukacją zawodową przeznaczyliśmy już blisko 190 milionów złotych.
Piotr Grzybowski zauważył także, że bardzo istotne jest samo dotarcie do młodych ludzi. -W Częstochowie organizujemy targi „Zawodowiec". Pozwoliliśmy jednak, aby o swoich szkołach opowiadali sami uczniowie. I od początku przynosi to efekty bo 16-latek rozmawia z 14-latkiem. Oni mówią tym samym językiem i nie zachodzi bariera komunikacyjna – powiedział.
Uczestnicy dyskusji zgodnie przyznali, że aby odnieść sukces na rynku pracy trzeba mieć przede wszystkim motywacje, kompetencje, gotowość no nauki i odrobinę szczęścia.
Panel adresowany był przede wszystkim do przedstawicieli instytucji oświatowych, przedstawicieli publicznych służb zatrudnienia, firm szkoleniowym, przedsiębiorców (w tym działających w obszarze HR) a także samorządowców.